Arged Malesa Ostrów w tegorocznych rozgrywkach 1. Ligi Żużlowej odjechała do tej pory najmniej spotkań spośród wszystkich pozostałych drużyn, ponieważ tylko 6. Ostrowianie prezentują bardzo nierówną formę. Prócz pewnego zwycięstwa w Landshut to w pozostałych rywalizacjach, Arged Malesa Ostrów musiała męczyć się o punkty do ligowej tabeli. Kontrowersyjna przegrana na własnym torze z H. Skrzydlewska Orłem Łódź 21:26 (mecz przerwano po ósmym wyścigu ze względu na zły stan toru i opady deszczu). O ile zwycięstwo z beniaminkiem z Poznania na domowym owalu było dość przekonujące (48:41) to starcie z ROW-em Rybnik rozstrzygnęło się dopiero w biegach nominowanych. Rybniczanie byli o włos od sprawienia dużej niespodzianki w Ostrowie, jednak Rekinom zabrakło jednego punktu, gdyż przegrali w stosunku 45:44. Ostrowianie przed tygodniem zostali rozbici w Bydgoszczy przez miejscową Polonię aż 56:34. Pod dużym znakiem zapytania stoi występ w niedzielnym meczu Francisa Gustsa. Łotysz zanotował upadek w Bauhaus-Ligan i już po nim nie pojawił się na torze. 

- Czuję się bardzo źle i to nie chodzi nawet o ból fizyczny, ale kiedy słucham dźwięku żużla, to nie mogę przeżyć, że z powodu urazu, nie mogę wsiąść na motocykl. To dla mnie straszne uczucie - powiedział Gusts w rozmowie z infostrow.pl.

Z kolei rozpędzony Enea Falubaz Zielona Góra jedzie do Ostrowia Wielkopolskiego po kolejną wygraną. Zielonogórzanie do tej pory są niepokonani w 1. Lidze Żużlowej. Podopieczni Tomasza Szymankiewicza znakomicie uzupełniają się na torze, o czym świadczą dotychczasowe wyniki z poszczególnych spotkań. Po powrocie do drużyny Luke’a Beckera, zielonogórzanie są piekielnie silnym zespołem, z którym ciężko będzie rywalizować Arged Malesie Ostrów. Szymankiewicz postanowił dać szansę Maksymowi Borowiakowi w niedzielnym spotkaniu. Pod numerem ósmym zapewne ujrzymy Dawida Rempałę.